F. Casseti, R. Odin, “Od paleo- do neo-telewizji. W perspektywie semiopragmatyki”. Podsumowanie tekstu.
Francesco Casetti i Roger Odin tworzą swój tekst przed rokiem 1997, a więc w momencie przejściowym, w którym zmiana treści i sposobu komunikowania implikuje zmianę pozycji widza. Analizując przykłady z Włoch i Francji budują modele teoretyczne (a więc konstrukty z założenia uproszczone i przerysowane) PALEO-TELEWIZJI i NEO-TELEWIZJI.
PALEO-TELEWIZJA
Można potraktować ją jako INSTYTUCJĘ bazującą na PEDAGOGICZNEJ UMOWIE KOMUNIKACYJNEJ.
Jej fundamentem jest projekt edukacji i popularyzacji – za J.L. Missiką i D. Wolton autorzy przywołują tu metaforę nadawców jako „nauczycieli”, a widzów jako „ogromnej klasy”. Odbiorcy zostają zaproszeni do produkowania znaczeń i emocji, powinni jednak zrozumieć i odczuć intencje nadawcy. Umowa komunikacyjna gwarantuje zgodność sfer realizacji i lektury.
Relacja ta jest ściśle zwektorowana, a role podzielone i zhierarchizowane. Prowadzący znajduje się w „relatywnym oddaleniu” od widzów stanowiących publiczność, zbiorowość zjednoczoną umową komunikacyjną. Oglądanie telewizji jest aktem autentycznie społecznym i wspólnotowym o charakterze afektywnym lub kognitywnym.
Strumień w paleo-telewizji podlega RAMÓWCE, a więc NASTĘPOWANIU PO SOBIE PROGRAMÓW. Są one podzielone na różnorodne gatunki, ukierunkowane na specyficzną publiczność i wpisane w sztywną, periodyczną strukturę czasową. Publikacja w prasie umożliwia widzowi wybór i przygotowanie do produkowania odpowiednich wrażeń i emocji.
NEO-TELEWIZJA
Neo-telewizja zrywa z pedagogicznym modelem komunikacji, zanika wektoryzowanie i hierarchizacja na rzecz bliskości. KONTAKT zastępuje umowę komunikacyjną, następuje zniesienie rozróżnienia przestrzeni realizacji i lektury. Uruchomiony zostaje też (przynajmniej pozornie) proces wzajemnej aktywności.
W centrum neo-telewizji nie jest już prowadzący program, ale WIDZ, zarówno jako obserwator przed ekranem, jak i gość w studio. Konstytuuje się PRZESTRZEŃ WSPÓLNEGO BIESIADOWANIA. Choć to jedno z nielicznych już miejsc spotkań i rozmowy, to przecież nie wymaga ona żadnych kompetencji, jest jedynie „przedłużeniem codziennej paplaniny”. Punktem odniesienia nie jest wiedza, ale życie codzienne, określające scenografię czy tematy programów (anegdotki, rady, kulisy życia celebrytów). Rytm codzienności zastępuje podporządkowanie ramówce. Atmosfera bliskości oznacza też przełamanie tematów tabu (seks, pieniądze, prywatność), a prowadzący z pozycji nauczyciela przechodzi do „relatywnego zbliżenia”, do granic bezczelności.
Ewolucja strumienia polega na rozmyciu ramówki (rozrzucenie, powtarzanie, łączenie, zapowiadanie programów). Trwa nieustanna gra przestrzeni i prowadzących, zanik oczekiwanych punktów programu i paradygmatycznych wyborów między kanałami („program globalny”). Krzyżowanie gatunków jest przejawem „nastawienia na każdego”. W efekcie powstaje PROGRAM-OMNIBUS: różnorodny i nieskończony. Poprzez hiperfragmentację (seria mikrosegmentów) i inkrustację (tabelaryczna stuktura) telewizja staje się KRÓLESTWEM WSTAWEK, . To one de facto porządkują strumień, dominując nad właściwymi elementami syntagmatycznymi i będąc głównym magnesem dla widza. Zasadą organizującą jest KONTAMINACJA I SYNKRETYZM.
Paradoksalnie jednak, mimo bliskości, kontaktu i interaktywności w neo-telewizji brak uczuć towarzyszących autentycznemu spotkaniu, brak socjalizującego wymiaru przeżycia. Pozorna współaktywność to jedynie wzmocnienie ukrytej manipulacji. Ten rodzaj komunikowania („wspólne wibrowanie”) jest powierzchniowy i energetyczny, w gruncie rzeczy aspołeczny, a odbiór zostaje zindywidualizowany. Widzowie nie są już publicznością, ale zbiorem jednostek.
Jedynym kryterium oceny i motywacją jest „budżet czasowy” – ciągła obecność widza przed ekranem.
O.K.